sobota, 27 kwietnia 2013

#4. `Tak długo ...

5.07.2017, Środa
Wieczorem nie umiałam na tyłku usiedzieć, więc postanowiłam się dotlenić i iść do tego pięknego parku. Przebrałam się <Kilk>
Szłam samotnie chodnikiem, słuchając piosenek One Direction. Nagle wszystko o czym zapomniałam powróciło. Chłopak o imieniu Artur - był mój. Zginął pół roku temu w wypadku samochodowym ze swoim bratem, odebrano mi go. Staram się o tym nie myśleć, zapomnieć. Jednak czasem budzę się w środku nocy i czuję jego obecność. Miał tylko dziewiętnaście lat i tak po prostu odszedł. Jeżeli jest się z kimś od początku gimnazjum da się do tej osoby przyzwyczaić. Bardzo go kochałam, wspierał mnie w tym co robię, nie krytykował za One Direction, był dla mnie ideałem. Mieliśmy razem tu wyjechać, razem mieliśmy zamieszkać w Londynie. Bardzo mi go brakuje. Poza 1D był całym moim życiem, a Bóg mi go odebrał.
Usiadłam na jednej ławce w parku. Nie było tam ani jednej żywej duszy, może dlatego, że zbliżała się burza.
Lało jak cebra a mnie to nie ruszało dalej siedziałam wpatrując się przed siebie. Nagle w tej ulewie przebiegną chłopak, a za nim dzika banda.
-Biedak.- powiedziałam pod nosem.
Straciłam z pola widzenia chłopaka, a ludzie zatrzymali się, rozejrzeli i poszli każdy w inna stronę.
Wróciłam do swojego życia, rozmyślałam co robić dalej z życiem.
Ni stąd ni stamtąd usiadł obok mnie ten chłopak co uciekał przed tą bandą. Normalnie bym się wystraszyła, ale jakoś było mi to obojętne. Odruchowo wyciszyłam muzykę, ale nie wyciągałam słuchawek.
-Cześć jestem Harry.- (to imię szkoda, że nie ten chłopak) powiedział chłopak ja udawałam, że go nie słyszę. Był święcie przekonany, że tak jest, więc zdjął moje słuchawki. Nie zwracałam na niego uwagi, nie patrzyłam się na niego ani nic.
-Cześć, jestem Harry.- powtórzył. Swoją drogą miał fajny głos, lekka chrypa. 
-yyy... jestem Olivia, Hej.- odpowiedziałam od niechcenia.
-Mogłabyś mi pomóc?- spytał. Jego głos, przypominał mi ten  jedyny głos Styles'a, ale to raczej  nie możliwe, mam jakąś obsesje. 
-Jasne. No mów...
-Znasz może One Direction?- zapytał się.Wtedy spojrzałam na niego pierwszy raz. Było ciemno, nie dało się zobaczyć jego twarz. Udało mi się tylko dopatrzyć oklapnięte loki wystające za kaptura, duże oczy chyba zielone, i dołeczki. Zaraz zaraz czy on nie jest pobity?
-Taaak, jestem ich fanką. - uśmiechnęłam się i zaczęłam sobie to układać w głowie. Tłum dziewczyn, loki, dołeczki, chrypa, mówi o One Direction - to Harry Styles. Miałam ochotę rzucić się mu na szyję, szaleć z radości. W środku myślałam, że wybuchnę. Powstrzymałam się od głupich rzeczy.
-Boże Harry.- powiedziałam.- Co ci jest?
To się chłopak zawstydził. 
-No własnie, wyszedłem na miasto bez ochroniarza no i mam nauczkę.- oznajmił. Biedactwo moje. Ja nie mogę właśnie poznałam Harry'ego Styles'a.
-Chodź, ze mną.- bez większego namysłu, postanowiłam wziąć chłopaka do swojego mieszkania. Był przemoczony do suchej nitki tak jak ja. Z szafy wybrałam ciuchy mojego Artura ( nie mam zielonego pojęcia jak one się tam znalazły).
-Harry, muszę ci to powiedzieć, wyskakuj z ciuchów.- zaśmiałam się.
-Co?!- uwielbia straszyć ludzi.
-Masz, i idź do łazienki się przebrać. Powinny być dobre.
-Dziękuję. Od twojego chłopaka?- spuściłam głowę.- Przepraszam.
-Spokojnie nic się nie stało.Idź do tej łazienki.
W między czasie kiedy chłopak się przebierał ja robiłam coś do jedzenia. Strasznie mi w brzuchu burczało. Gdy wyszedł miałam zamiar ja iść przebrać się przebrać <Klik> i wrzucić do prania te rzeczy. 
-To teraz ja zaraz wracam.- oznajmiłam.
Wyszłam po 15 minutach może i usiadłam obok Harry'ego.
-Opowiedz mi o sobie.-powiedział szatyn.
-Zaraz, pójdę po jedzenie i picie.- odparłam.
-Nie musisz.
-Harry.
Po chwili wróciłam z powrotem do Harry'ego.
-Co chcesz wiedzieć?- spytałam.
-Wszystko. - ale odpowiedź.
-No to może zadawaj pytania.
-Tak nie grzecznie pytać kobiety o wiek, jestem ciekawy.- spuściłam głowę i się uśmiechnęłam.- Coś nie tak?
-Nie, po prostu jestem trochę młodsza od ciebie. Zresztą ja już się nie odzywam. Mam 18 lat.
-Wiek to tylko liczba.
-Tu nie o to chodzi, tylko o co innego, ale nie będę rozwijała tego tematu.
-Olivia, proszę.
-Nie ważne, pytaj dalej.
Totalnie zapomniałam, że to ten sławny chłopak Harry Styles, poznałam jego drugie oblicze. Rozmawialiśmy do późna. Nie pozwoliłam mu odejść, został na noc. To było niesamowite. On naprawdę ma dziewczynę, więc nie mogłam liczyć na cokolwiek.
-Za nim  pójdziesz spać, dałabyś mi swój numer telefonu?
-Rano ci dam.- odparłam.
-Dobrze, to dobranoc ko...- co?! Udałam, że nie usłyszałam.
-Pa.
Nie wierze w to. To wszystko zmieniło moje życie.
_____________________
Czytasz = Komentarz

2 komentarze:

  1. Hahaha, Harrysiowy tyłek *.* pobity hazza? O.o ;cc "ko"? Harryś pieje ? ;dd

    OdpowiedzUsuń
  2. no pięknie..:) Pauline...Xx

    OdpowiedzUsuń