wtorek, 20 sierpnia 2013

#18.`*.*

Minuty mijały coraz szybciej. Pół godziny minęło jak zaledwie pięć minut. Z Harry'm rozmawiało się coraz lepiej.
-Zostajesz tu na stałe?- spytał.
-Nie mam  po co do Polski wracać.- odparłam.- Tutaj chce ułożyć sobie życie.
Harry zaproponował jeszcze żeby się przejść się - oczywiście się bez zastanowienia zgodziłam.
Zatrzymaliśmy się nad Tamizą. Blask księżyca odbijał się rzecze.
-Jak tu pięknie.- oznajmiłam.
-Ja mam takie głupie marzenie.
-Słucham?- pokazałam ząbki.
-Pocałować tutaj pierwszy raz dziewczynę swojego życia, na której na prawdę będzie mi zależało.- jakie to słodkie. Spuściłam głowę.
-Harry, nie umiem dalej tego ukrywać...- zaczęłam.
-Co się stało?
-Eh... dobra nie ważne to i tak niema znaczenia.
-Olivia, no.- przycichł na chwilę.- Dobra nie chcesz mówić to ja powiem.
Harry złapał mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie. Moje serce zaczęło bić coraz szybciej, a on d dodatku złapał mnie jeszcze mocniej w biodrach.
-Nie żałuję, ani jednej chwili spędzonej z tobą, tego że się poznaliśmy. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić.- to było dla mnie niesamowite. Po policzkach popłynęły łzy, kolana mi się ugięły. Nie wiedziałam co mam robić.
Harry złapał mnie mocniej i uniósł w powietrzu. Zniżyłam głowę ku jego ustom i zaczęliśmy się całować. W tym momencie spełniło się moje marzenie. Zrobiło mi się gorąco.
-Co teraz będzie?- spytałam a on mnie puścił.
-Chcę tego.- odparł.
-Ja też, ale...
-Eh... to już będzie koniec. Skończę to przy najbliższej okazji.
Znowu zaczęliśmy się całować.
-Dobra nie przejmuj się tym.- powiedziałam.
-Okej. Spędźmy tą noc razem.- czy to niemoralna propozycja?
-Dobrze.
Napisałam do Marki sms'a żeby się nie martwiła.
-Czemu znowu się tak patrzysz?
-Bo jesteś piękna.- nie komentowałam tego.To była nie prawda, ale nie chciałam się z nim kłócić. To było cudowne to co się wydarzyło.
Spacerkiem kierowaliśmy się w stronę domu Harry'ego. Zeszliśmy na miejsce po godzinie.
-Chcesz jeść?- spytał.
-No w sumie, jestem trochę głodna.- odparłam.
-Co chcesz?
-Bułka starczy.- powiedziałam.
-Em.. Skromność. Zrobię ci coś.
Harry trzaskał się w kuchni a ja oglądałam telewizor w salonie.
-Proszę.- podał mi talerz z omletem z czekoladą.
-Kochany jesteś. Dziękuję.
Gdy zjadłam, z Harry'm poszliśmy do sypialni.
-W ciuchach śpisz?
-Mam inne wyjście.- powiedziałam.
-Biustonosz, majtki ewentualnie nago.- uśmiechnęłam się.
-Chyba wolę majtki i stanik. A łazienka tam?- spytałam.
-Tak.
-A mogę?
-Nie, nie możesz.- zaśmiał się.
Gdy wyszłam z łazienki Harry oglądał tv i leżał w łóżku.
-Teraz wskakuj.-powiedział Harry.
-Mam z tobą spać?- zdziwiłam się. Wiem to głupie bo jesteśmy razem.
-Podobno jesteśmy parą.
-Tak, parą kochanków.
-No to tym bardziej powinniśmy spać razem. A zresztą nazywaj sobie to  jak chcesz. Dla mnie związek z Vanessą już nie istnieje.- chciałam tak się na niego rzucić i powiedzieć, że go kocham, ale po prostu się bałam.- Idziesz czy sam mam tam podejść?
Szybko poleciałam do łóżka i wskoczyłam do niego. Harry położył się na mnie i zaczął łaskotać. Chciałam krzyczeć, ale nie umiałam powstrzymać się od śmiechu. W końcu Harry i tak się do ssał do mojej szyi.
-Harry proszę cię tylko nie to.- powiedziałam.
-No co no? Przynajmniej będziesz pamiętała o mnie.
Gdy skończył swoją robotę pocałowałam go na dobranoc  i poszłam spać.

1 komentarz: