Obudziły mnie ciepłe promienie słońca , które wpadały przez okno do pokoju. Leżałam w łóżku i rozmyślałam o nim. Wszytko mi go przypominało. Położyłam się na plecach i sięgnęłam po telefon. Miałam jednego nie odczytanego sma'a od Harry'ego na pożegnanie, ale go nie zdążyłam przeczytać bo zasnęłam.
Była godzina 11:30. Zjadłam śniadanie, ubrałam się <Klik> i nie wiedziałam w co mam ręce włożyć. Chyba trzeba zacząć szukać pracy ona, raczej sama się nie znajdzie. Cudów nie ma.
Obdzwoniłam kilka pubów, restauracji i barów, klubów i tylko jedna restauracja zgodziła się ze mną spotkać i porozmawiać. Tyle dobrze.
Dobra załatwiłam jedno to teraz na zakupy.
Miałam już wychodzić kiedy zadzwonił mój telefon.Wygrzebałam telefon z torebki i odebrałam.
-Tak?- powiedziałam.
-Cześć.- to był Harry, Harry, Harry. Kurde zaciesz gorszy niż dwuletnie dziecko.
-Heej.
-Porywam cię na obiad.- oznajmił.
-Jak mam mieć takiego porywacza to mogę być porywana codziennie.- zaśmiałam się.
-Zapamiętam to sobie.- odparł.
-Czyli często będziesz to robił?- zapytałam.
-Tak często będę mógł i tyle ile ty znajdziesz dla mnie czasu.- wow, on chciał mi poświęcić cały swój wolny czas.
-Ja mam wolne 24h.- to chyba nie za dobrze zabrzmiało.
-Cieszę się. Wpadnę po ciebie za godzinę chyba, że możesz wcześniej.
-Za pół?
-Ok. To do zobaczenia.
-Pa.
Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. Z niechcenia je otworzyłam i był to David. Odpowiednia chwila chłopaku.
-Cześć.- powiedział.
-Hej.- odparłam.
-Dałabyś się namówić na obiad?- zapytał.
-Przepraszam jestem już umówiona. Może kiedy indziej albo wieczorem do ciebie wpadnę.
-Okej. To pa.
-Pa.
Ja nie mogę on jest przystojny, fajny i słodki, ale ja na razie wolę na Harrym się skupić.
***
Wyszłam z domu, zjechałam windą na dół a przed wyjściem z niej stał Harry.
-Cześć.- powiedział mi mnie przytulił.
-Hej.- odparłam.- Gdzie mnie zabierasz?
-Włoska kuchnia?- zaproponował.
-Może być, byle żeby być z tobą.- idiotka palnęła głupotę.
Będąc na miejscu, zamówiliśmy coś tradycyjnego.
- Ile masz dla mnie dzisiaj czasu?- zapytał mnie Harry.
-Tyle ile ty dla mnie.- zaśmiałam się.
-Czyli dużo.- uuuu... jak miło.
Po zjedzeniu poszliśmy przejść się do parku. Było miło zresztą jak to z nim,. Mam taki głupi nawyk śpiewania pod nosem. Tylko spojrzałam się na Harry'ego, a potem zaczęłam się śmiać.
-Przepraszam to już nawyk.- oznajmiłam.
-Nic się nie stało. Ładny masz głos.- powiedział co wiedział. Ja i ładny głos.
-Proszę cię. Harry nie rozśmieszaj mnie.
-Raczej wiem co mówię.
-No w sumie.
Chłopak złapał mnie za ramię i dalej spacerowaliśmy po parku.
Też chcę na spacer z Harrysieeeem :c albo z Dannem... Antonem... Robinem... Chuj z tym xD chcę więcej! <3
OdpowiedzUsuńdaj nexta bo świetnie piszesz nie umie sie doczekać ciekwe co będzie dalej pewnie david będzie rywalizował z harrym o olivie ja też tak chce :)
OdpowiedzUsuń