piątek, 10 stycznia 2014

#33.` Żeby coś osiągnąć musisz walczyć, a nie od razu się poddać.

29.08.2017,wtorek
Przewróciłam się na drugi bok żeby móc przytulić Harry'ego, ale czekała na mnie niespodzianka w postaci braku Harry'ego. Wstałam i weszłam do łazienki myśląc, że może go tam znajdę jednak się pomyliłam. Postanowiłam, że zobaczę na dole. Zajrzałam do wszystkich pomieszczeń w tym pokoju Marki, której  również nie było. Zostało mi tylko zadzwonić do mojego chłopaka. Poszłam do siebie do góry po telefon i wybrałam numer Harry'ego. Po chwili usłyszałam wibracje dochodzące ze stolika nocnego. Spojrzałam na niego a tam telefon Harry'ego i moje zdjęcie wyświetlające się.
-Boże co się dzieję z tymi ludźmi?- wymamrotałam pod nosem.
Martwiłam się trochę, ale pomyślałam, że jeżeli zostawił telefon to może by za niedługo.
Weszłam do łazienki, umyłam się i przebrałam się w to <Klik>. Następnie zeszłam na dół zrobić śniadanie, które potem zresztą zjadłam.
Minęła godzina a Harry'ego dalej nie było, już nie wiedziałam co mam robić. Londyn jest taki wielki żeby go poszukać. Nagle usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Poleciałam jak poparzona myśląc, że to Harry i tym razem się nie pomyliłam .
-Gdzieś ty był?- wiem, bardzo miłe przywitanie.
-A budzi?- mówiłam.
-Odpowiedz a może ci dam.- zaśmiałam się.
-Musiałem coś załatwić.- oznajmił.
Podeszłam do niego i go pocałowałam.
-Następnym razem zabierz ze sobą telefon.- powiedziałam.
-Okej, po prostu zapomniałem.- odparł.
-No już okej.
Chłopak usiadł sobie w salonie, a ja mu podałam wcześniej zrobione przeze mnie śniadanie.
-Co byłeś załatwić jeżeli można wiedzieć?- zapytałam.
-Właśnie. Byłem pewien, że jak wrócę to będziesz spała i chciałem ci zrobić niespodziankę.
Chłopak wstał i poszedł do przedpokoju. Po chwili wrócił z kopertą.
-Wiem, wiem mówiłaś mi wczoraj, ale nie umiałem się powstrzymać.- już wiem wszystko.
-Harry zabić?- zapytałam.
-Wiem jak chciałaś się zobaczyć z mamą. Nie umiem patrzeć jak jesteś smutna.- jaki on słodki, ale to nie zmienia faktu, że bym go najchętniej udusiła.
-Facet, co ja z tobą mam?- zaśmiałam się.- Ale jeżeli jesteś już taki mądry to jedziesz ze mną.
Chłopak sięga do tylnej kieszeni i wciąga drugi bilet. Z radości się rzuciłam mu na szyję całując go namiętnie w usta.
-Kocham Cię i zrobię wszystko żeby było nam dobrze.- oznajmił chłopak. Znów się całowaliśmy tylko tym razem Harry się rozpędził i położył się ze mną na kanapie. W tym samym czasie do domu wróciła Marika.
-Oj przepraszam.- powiedziała dziewczyna. Harry szybko się ze mnie podniósł i stanął na sztywne nogi.
-Kobieto co się z tobą działo?- spytałam.
-eee...
-To ja pójdę na górę.- Harry, ten już wiedział co jest grane.
Zaczęłyśmy się śmiać z Mariką.
-To jak tam randka z Antonem?- spytałam kiwając brwiami w górę i w dół.
-Przyśpieszyliśmy trochę i poszliśmy o duży krok do przodu.- chyba dobrze zrozumiałam.
 -Jesteście razem?
-Nie wiem nie pytał o to, ale hmm... spałam z nim?- co? o.O
-Jasne? Jaja se robisz?- powiedziałam.
-No nie, serio gadam.
-No to na co czekasz? Opowiadaj co i jak.
-No okej... A więc zjedliśmy kolację a potem wybraliśmy się na spacer. W połowie drogi drogi złapała nas okropna ulewa, przemokłam do suchej nitki. Anton zaproponował, że pójdziemy do jego apartamentu gdzie miałam się wysuszyć.- zapowiadało się nieźle.- Na miejscu Anton rzucił mi szlafrokiem, ręcznikiem i kazał wziąć mi prysznic.
-Marika to ty?- to było do niej nie podobne.- Szalejesz. Opowiadaj dalej!
-Posłuchałam go i poszłam. Gdy wyszłam rozmowa zaczęła nam się kleić a ja byłam coraz bliżej niego. Koniec końcem doszło do takiego etapu rozmowy,że zeszło na związki i jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się całować, potem rozbierać aż doszło do zbliżenia.- moja przyjaciółka i takie szaleństwo? To aż nie możliwe.
-To co z wami teraz?- zapytałam.
-No jutro wyjeżdżamy do Szwecji, nie wiem co tam będzie. To wszystko dzieje się tak szybko, ale ja go na prawdę kocham.- oznajmiła.
-Oj... Marika, Marika.
-A z wami co?- spytała.
-Po jutrze lecimy do Polski.- odparłam.
-Serio?
-Harry się uparł.
-To ja już widzę minę tych wszystkich dziewczyn z miasta.- zaśmiała się.- A zwłaszcza Klaudii, przecież Larry nadal jest prawdziwy, po mimo, że Lou planuje ślub.
-Tak a ja zapewne wpakowałam się w ustawkę. To będzie dobre, a Harry zobaczy jak żyłam.- powiedziałam.- Z jednej strony boję się trochę, przecież mam mu całą rodzinę przedstawić.
-Oj nie martw się, będzie dobrze. Przecież zawsze jest dobrze, bo to my te, które nigdy się nie poddają.
-Tyle lat, tyle łez, tyle nie przespanych nocy...- nie dokończyłam.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Marika poszła otworzyć - usłyszałam męski głos więc poszłam na górę do Harry'ego.
-Chyba trzeba się spakować.- powiedział szatyn.
-To chodź, tylko zauważ, że moje niektóre rzeczy są popakowane w kartony.- odparłam.
-Cii.- zaśmiał się.
Resztę dnia spędziliśmy w garderobie na śmianiu się, pływaniu w moich ciuchach i rozpakowywaniu ich, wydurnianiu się i pakowaniu. Jutro powtórka tylko u Hazzy w domu.

_______________________
Czytasz = Komentarz xx

5 komentarzy:

  1. Kolejne Cuuudo. Uuuuu Marika z Antonem . Loovka się kręci. Czekam na next . ;**

    //Agacior .^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow *-* Genialny :D Czekam na nn :)
    A w wolnej chwili zapraszam do mnie ; http://story-of-my-life-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. HEJ. Nominuję cię do Liebster Awards ;3. Więcej na http://very-crazy-duo.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej nominowałam cię do Liebster Awards więcej u mnie
    http://wikus001.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń